Pojazdy, na które nie potrzeba prawa jazdy
Coraz lepiej działająca komunikacja miejska i malejące ceny przejazdów taksówką lub innymi tworami sprawiają, że wiele osób nie potrzebuje dzisiaj prawa jazdy. Jednak zdarzają się sytuacje, w których są zdani tylko na siebie. Czy jedynym wyjściem jest piesza wycieczka? Zobaczmy….
Ilość pojazdów, którymi można jeździć bez prawa jazdy, nie jest długa, ale zawiera pozycje, które z pewnością ułatwią życie każdemu. Odpowiedzi na pytanie należy szukać w kilku miejscach, a pierwszym z nich jest art. 3 ustawy o kierujących pojazdami.
Napewno nie ma tutaj zaskoczenia, że bez prawa jazdy można jeździć rowerem lub wózkiem rowerowym. Warto jednak zajrzeć do Ustawy prawo o ruchu drogowym (popularnie znanej jako Kodeks drogowy), by zapoznać się z dokładną definicją. Art. 2, podpunkt 47 wyjaśnia, czym tak naprawdę jest rower.
Ciekawostką jest tutaj rower wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny. W przeciwieństwie do standardowego roweru, nie wymaga od kierującego tak dużego wysiłku fizycznego, przez co może być dobrym pojazdem, np. na zimę. Dla chcących czegoś „poważniejszego”, trzeba zajrzeć dalej w przepisy. Wracamy do Ustawy o kierujących pojazdami, tym razem do art. 133.
Jest to pozostałość po dawnych zasadach, które obowiązywały przed pojawieniem się prawa jazdy kategorii AM. Ustawa weszła w życie 19 stycznia 2013 roku, więc podpunkt ten dotyczy tylko wszystkich tych, którzy urodzili się przed 19 stycznia 1995 roku. Pewnym absurdem jest, że ktoś kto na świat przyszedł dzień później nie może jeździć motorowerami bez kursu i egzaminu, ale wynika to z faktu, że nie można odebrać uprawnienia, które już (choćby przez odpowiedni wiek) się nabyło. Zamiast tego przyjrzyjmy się definicji tego pojazdu.
Oznacza to, że część osób pojedzie bez prawa jazdy chociażby małym skuterem. Poprzednia definicja motoroweru pozwalała na „podciągnięcie” pod nią lekkich pojazdów czterokołowych, jednak dzisiaj dostały one swój własny podpunkt, co pozwoliło na wprowadzenie specjalnego dokumentu koniecznego do jazdy tymi „autkami”.
Udało mi się znaleźć dwa pojazdy, którymi można jeździć bez prawa jazdy, a nie wyglądają jak typowe motorowery. To Peel P50 i Piaggio Ape 50. Pierwszy z pewnością kojarzycie z programu „Top Gear”. Do życia przywróciła go brytyjska firma, a samo autko można kupić na dwa sposoby: do złożenia samemu i jako gotowy produkt.
W pierwszym wypadku kosztuje ok. 31 tys. zł, zaś w drugim 4 tys. więcej. Nadwozie nie mieści w zasadzie nic więcej niż kierowcę, a z tyłu ma specjalną rączkę do podnoszenia pojazdu. Dostępne są trzy silniki: dwu- i czterocylindrowy spalinowy oraz jeden elektryczny. Każdym z nich „łapie” się pod definicję motoroweru.
Druga propozycja kierowana jest do tych, którym zależy na większej funkcjonalności. W przeciwieństwie do Peela P50, Piaggio Ape 50 pomieści dwie osoby i ma miejsce na całkiem spory bagaż. Samochodzik jest dostępny w konfiguracji z odkrytą paką, jak i pełną zabudową. Włoski producent przewidział nawet wersję z klatką bezpieczeństwa.
Niezależnie od tego, jaki pojazd wybierzecie, trzeba wiedzieć o dwóch rzeczach. Po pierwsze, brak weryfikacji znajomości przepisów nie zwalnia z konieczności przestrzegania ich. Po drugie, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych dotyczy też tych, na które nie trzeba mieć prawa jazdy.